niedziela, 2 lutego 2014

Zaklęci w czasie - Audrey Niffenegger

Przeczytane (1). Nowy rok rozpoczęłam od książki "Zaklęci w czasie" Audrey Niffenegger (Nowa Proza, Warszawa 2009).

Miejsce i czas:
Chicago i posiadłość Meadowlar House niedaleko miasteczka South Haven (USA), od 16 czerwca 1968 r. do 24 lipca 2053 r.

W skrócie:
Był sobie Henry DeTamble, który cierpiał na zaburzenia czasowe. Dzięki tej chorobie mógł cofać się do swojej przeszłości, a niekiedy nawet do przyszłości. Podczas jednej z takich podróży w czasie poznał swoją przyszłą (obecną?) żonę - Clare Abshire...

Moim zdaniem:
Po pierwsze - książka jest o wiele ciekawsza od filmu z 2009 roku ("The Time Travelet's Wife"), który powstał na jej podstawie. W filmie bardzo uproszczono relacje między głównymi bohaterami. A tak naprawdę nic nie jest "czarne" albo "białe". Nasze życie, a także Henrego i Clare składa się z wielu odcieni szarości. W powieści bardzo obrazowo ukazano uczucia tej dwójki. Książka jest pełna różnego rodzaju emocji. Historia na pierwszy rzut oka może wydawać się dość zagmatwana, gdyż Henry co rusz przenosi się w czasie. Mimo to książkę czytało się dobrze, a szczegółowe daty i podany wiek bohaterów pomógł mi nie zgubić wątku.

Cytat:
"Kiedy kobieta, z którą mieszkasz, jest artystką, każdy dzień jest niespodzianką."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz